31.07.2018

Paweł Reszka "MALI BOGOWIE 2. Jak umierają Polacy"- recenzja


    Witajcie! Na moim Instagramie zrobiłam ankietę na temat treści, które chcielibyście zobaczyć na blogu. Ku mojemu zaskoczeniu najbardziej byliście zainteresowani recenzjami książek - dla mnie rewelacja. Lubię czytać dlatego z wielką chęcią będę pisała tego typu posty. Dzisiaj wrzucam na tapet książkę Pawła Reszki "Mali Bogowie 2". Zapewne zapytacie dlaczego nie zacznę od pierwszej części. Odpowiedź jest bardzo prosta, "Małych bogów" czytałam stosunkowo dawno, a nie chcę recenzować książki, z którą nie jestem na bieżąco. Słowo recenzja brzmi trochę zbyt poważnie, też tak uważacie? Odpowiedniejszym określeniem będzie moja opinia. Koniec tej prywaty, zapraszam! 

   Na ten tytuł natknęłam się z polecenia jednych z youtuberek (nie pamiętam której). Długo się nie wahałam, szybko nabyłam swój egzemplarz. O czym jest książka? 
W poprzedniej, głośnej książce "Mali bogowie" autor zatrudnił się w szpitalu jako sanitariusz. Tym razem jeździł z pogotowiem do dramatycznych przypadków i brał udział w dyżurze na SOR. Po rozmowach z dziesiątkami lekarzy i ratowników medycznych nie można mieć wątpliwości: polski system opieki medycznej to katastrofa.
  Tak jak powyżej, po przeczytaniu owej części nie miałam wątpliwości, że polska służba zdrowia jest po prostu chora. Zagłębiając się w tę lekturę uświadamiasz sobie jak mało wiedziałeś o tym całym systemie (akurat w tej części ukazanej oczami ratowników medycznych). Wiecie co? To wcale nie taki łatwy zawód jak mogłoby się wydawać. Oprócz tego, że muszą go dobrze wykonywać za błahe pieniądze, to jeszcze są często psychologami dla pacjentów, kiedy tak naprawdę coraz częściej sami potrzebują takiej pomocy. Codziennie stykają się ze śmiercią i absurdem. A jeśli już mowa o niedorzecznościach, nawet nie zdajecie sobie sprawy do jakich nonsensownych przypadków wzywa się karetkę... Jednak teraz nie chcę się zagłębiać zbytnio w konkrety, by nie spoilerować. Ratownicy medyczni aby żyć godnie pracują ponad swoje siły, przepłacając swoim życiem rodzinnym i towarzyskim. To bardzo przykre kiedy praca, o której marzyłeś zaczynając studia staje się całym Twoim życiem i to dosłownie CAŁYM. 

Książkę czyta się bardzo dobrze. Paweł Reszka ma lekkie pióro i bardzo umiejętnie nim włada, przez co sam utwór nie jest ciężki, jednak jego treść czasem powoduje, że opadnie Ci szczęka, ale o to przecież chodzi w dobrych książkach, prawda?

  Książkę oceniam całkiem nieźle. Jeśli lubicie rzetelne dziennikarstwo to właśnie książka dla Was. Autor porusza niełatwy, ale bardzo aktualny dla naszego społeczeństwa temat służby zdrowia. Książka zdecydowanie otwiera oczy i skłania do refleksji nad obecnie panującą sytuacją personelu jak i pacjentów. Polecam choć muszę przyznać, że po lekturze pierwszej części "Małych bogów" już nie jestem obiektywna dlatego proponuję zacząć od pierwszej, ponieważ to właśnie w niej przeczytamy więcej szokujących faktów. 
Na dzisiaj ode mnie to wszystko. Dajcie znać jak Wam się podobało i czy chcielibyście więcej tego typu recenzji na blogu. Do następnego!

2 komentarze:

  1. Pierwszą część książki "Mali bogowie" również polecam, bardzo ciekawa:)Chętnie przeczytam drugą część:)

    OdpowiedzUsuń